poniedziałek, 25 stycznia 2010

Pogoda weryfikuje słabe jedostki

Dzisiejsza pogoda nader sprawnie zweryfikowała stan samochodów. Co mijany parking to kilka sztuk z machami do góry i albo ratowanie się za pomocą sąsiada i kabli rozruchowych albo telefon przy uchu i próba dodzwonienia się na jakikolwiek assistance. Nie ma zmiłuj. Słabe akumulatory , mało paliwa w zbiorniku to podstawowe grzechy przy tak niskich temperaturach. A wystarczyło wyjść wczoraj wieczorem i przejechać się na stację i zatankować pod korek. Akumulator by się podładował i nie było by problemu z wilgocią w zbiorniku , która nie ma siły zamarznąć musi przy - 20 stopniach. Będzie nauczka.

Kolejna rzecz to sposób w jaki ludzie skrobią szyby. Może nie dokładnie sposób a efekt finalny. Jak można jechać samochodem , który ma tylko na przedniej szybie oskrobany szron na polu nie większym niż paczka papierosów. Co bardziej "inteligentni" dodatkowo jeszcze takie placki wyskrobali sobie na bocznych szybach aby tylko coś w lusterkach widzieć. A potem wielkie zdziwienie , że dużo wypadków. Przecież tak nie da się jeździć.

Już o takich co zamarznięte od środka szyby mają a sami w czapach , rękawicach wełnianych , opatuleni szalikami jeżdżą i wydaje im się , że panują nad samochodem ...pisać mi się nie chce.

Zawsze jest jakieś wytłumaczenie. A tak naprawdę to przecież już niedługo wiosna ( aut. moja totalna ironia ) i wszystko wróci do normy.

Pozdrawiam i życzę aby Wasz punkt obserwowania drogi nie kończył się na masce własnego samochodu.