sobota, 9 stycznia 2010

Niemożliwe czyli zima w styczniu = kataklizm na drogach :)))

Tak sobie przeglądam strony z newsami , oglądam wiadomości i śmiać mi się chce.
Pierwszym i podstawowym tematem jest atak zimy. No niemożliwe .... w styczniu śnieg ... przecież nikt się nie mógł na to przygotować :) Z jednej strony to może pocieszające bo oznacza , że nic złego w kraju się nie dzieje i nie mają o czym pisać ani mówić.

Wracając do tematu dróg i kierowców. Z jednej strony jestem przerażony tym co się dzieje ale z drugiej bardzo się ciesze. Po pierwsze patrzę na te sieroty , które nauczone na kursach jazdy parkowania nie potrafią się odnaleźć w takich warunkach , które umówmy się nie są ekstremalne. Kiedyś nie było zimówek , ABS , TCS i innych bajerów , które mają na celu nic innego jak poprawianie tylko błędów niedouczonych kierowców. Nie było i co ? Jeździło się po całym kraju , po Warszawie i nikt nie płakał , nie pisał , nie marudził. Ludzie teraz są w takim szoku , że zachowują się niebezpiecznie. Pal licho jak sobie coś zrobią ( czego im oczywiście nie życzę ) ale sam po sobie wiem , że może być nieciekawie.

Przypomina mi się moja sytuacja , która na szczęście skończyła się szczęśliwie dla mojej rodziny ( żona była wtedy w 7 miesiącu ciąży ). Parę lat temu wracaliśmy z wigilii i już pod samym domem na ośnieżonej drodze zawodnik jadący z przeciwka nie trafił w drogę. Trafił mnie w lewy przód i bok co spowodowało , że odbiło mnie w prawo i prawym bokiem ściąłem latarnię , tylnym lewym kołem wyrwałem studzienkę a to w późniejszym efekcie spowodowało , że przewróciło mnie na bok i takie tam. Całe szczęście , że po pierwsze jechałem Saab-em 9000 czyli bezpiecznym autem a po drugie , że udało mi się trochę odbić i wyhamować co spowodowało , że to oni uderzyli we mnie a nie ja pełnym impetem w ich bok. Aż mnie ciarki przechodzą jak pomyślę , że mógłbym w nich wjechać bo jechali małą Toyotą. Wracając do sprawy sprawcą okazał się niedzielny kierowca a na dodatek inwalida. Okazało się , że wydawało mu się , że coś leży na drodze , chciał ominąć , wpadł w poślizg i ...bum. Mój samochód poszedł na żyletki. Z całego auta został jeden cały element .... trójkątna szybka z tylnych lewych drzwi :(((

No ale cóż. Sytuacje się zdarzają różne ale najciekawsze w tym jest to , że mieliśmy jechać w pierwszy dzień świąt w trasę i żona powiedziała mi , że boi się tego , że mimo moich umiejętności i myślenia za kierownicą nie uda się uciec od głupoty , braku myślenia innych itd. Wykrakała :)

Wracając do tego się dzieje aktualnie to najbardziej denerwuje mnie narzekanie na drogowców. Na ich zasypianie i zaskoczenie. Nic bardziej mylnego. Konkretna sytuacja. Warszawa , poniedziałek około 17:00 , pada śnieg. Wszyscy płaczą i krzyczą , że się nie da przejechać bo nie odśnieżone i nie posolone. Zgadzam się ale .... No właśnie ! Jak pługi mają jeździć w korkach i sypać sól ??!! Jest to technicznie nie wykonalne. Więc zanik któryś z przyjezdnych znawców zacznie się wymądrzać to niech się najpierw zastanowi dwa razy a potem jeszcze trzeci raz. Nie umiesz , nie wiesz , nie znasz się to hop do komunikacji miejskiej a jak jedziesz do domu to do PKS-u !!!! Dla wszystkich będzie tak lepiej.

Kolejną sprawą jest panika. Leży śnieg i wszyscy jadą 20 km/h. O zgrozo .... przecież po tym można jechać spokojnie minimum pięćdziesiątką tylko trzeba zostawić większy odstęp. Da się i naprawdę nikomu nic się nie stanie. No ale czego tu oczekiwać. Większość z nas kierowców patrzy nie dalej niż na metr przed maskę swojego samochodu to czego tu oczekiwać.

Takie mnie dzisiaj refleksje naszły i musiałem się tym podzielić. Szkoda gadać. Zima jest zawsze zimą a śnieg jest zawsze taki sam. Niestety przybywa samochodów wyposażonych w tępe , ślepo wierzące w swoje umiejętności lub panicznie się bojące łączniki pomiędzy fotelem a kierownicą.

Na sam koniec mam apel. Skorzystaj ze śniegu i jedź na mały lub większy plac , parking lub mało uczęszczaną ulicę. Poznaj jak zachowuje się Twój samochód. Rozpędzaj się i hamuj. Skręcaj , hamuj , wymuś na aucie poślizg i zobacz co się z nim dzieje.
To działa i będziesz czuć się pewniej za kierownicą w każdych warunkach. Tylko pamiętaj , że to ma sens jak siedzisz wyprostowany , trzymasz obie ręce na kierownicy i masz odśnieżone porządnie auto :))) bo jazda górą lodową bez widoczności nic nie da a może narobić tylko problemów.

Pozdrawiam

piątek, 8 stycznia 2010

Save Saab Convoy w Warszawie. Just do it! - 17.01.2010 Warszawa



Wszystkich chętnych zapraszam do akcji , która odbędzie się
17 stycznia w Warszawie.
Wstępny start parking Torwar godzina 12:00


JEŻELI JESTEŚ POSIADACZEM LUB UŻYTKOWNIKIEM SAAB-A TO NIE MOŻE CIĘ Z NAMI ZABRAKNĄĆ !!!